Udało mi się zwerbować Braciaka do przekopania kawałka ziemii - żeby nie było, musiałam grilla zrobić
Najpierw szpadelek poszedł w ruch, bo trzeba było kabel z prądem doprowadzić do przyszłego budynku gospodarczego, który ma się zaczynać na końcu kostki.
kabelek na swoim miejscu
potem przysypanie wykopanego dołka (normalnie głoopiego robota )
i przekopanie pozostałej częśći ziemi - niestety nie była użytkowana dłuższy czas i zeszło się prawie cały dzień - do tego ukrop niemiłosierny !!!
i wyłożone folią - chwilowo przysypane piachem, ale muszę skołować kamienie
A w ogóle to chyba za jakimiś drzewkami muszę się rozejrzeć
Także Braciak przekopał ponad 50 m, ale żeby nie było ja też dzielnie pomagałam .
DZIĘKI BRAT