A my dalej budujemy altanę - zresztą co mamy robić jak wylewki w domu świeże i chodzić nie wolno .
Także są postępy w tworzeniu altany.
Żeby nie było jak też pomagałam (w sumie to mój pomysł z altaną, więc jestem zmuszona do pomagania )
zbrojenie pod fundament - zrobiłam własnymi ręcami . Mężulek tylko mi trochę druty powyginał, bo nie chciały się zmieścić.
zaczęło się zalewanie fundamentu pod grilla
efekt końcowy zadowalający
a tak wygląda altana (raczej jej część) wyłożona kosteczką, jutro panowie ładnie dojadą kosteczka do fundamentu - i będzie elegansio
a to nasza nowa ścieżka zdrowia - teraz jest ładnie, wszystko pasuje i obrzeża nigdzie nie odstają .
PS. Mamy nową ekipę od kostki - niestety poprzednia się nie spisała